Przepraszam czym się zajmujesz? Pyta po kilku zdaniach rozmowy towarzyszka podróży.
Wiesz to zależy, sporo tego: piszę, blogi, artykuły, książki, czasem są szkolenia, wykłady na konferencjach, można także tak to ująć, iż energią odnawialną. Jestem przede wszystkim masażystą, to jest moja tożsamość zawodowa, bezpośrednia praca z człowiekiem, na różnych poziomach.
– Oj to musi być ciekawe, moja przyjaciółka też się czasem zajmuje masażem, tak jak ty.
– Nie zrozumieliśmy się, ja się nie zajmuję czasem, ale przede wszystkim, a to o czym wspomniałem to dodatkowo już po podstawowej pracy. Praktyka przede wszystkim.
– Aha rozumiem, a mój kolega także się tym zajmuje. On jest fizjoterapeutą, wykonuje sporo masaży, ale jego denerwuje jak go nazywają masażystą, chyba wiesz o czym mowa? A też zajmujesz się np. ćwiczeniami, rehabilitacją?
– Nie wiem o czym mowa, nie wiem jak to jest nie lubić tego że cię nazywają masażystą. Jeśli ktoś wykonuje masaże przy okazji, to po prostu nie jest rasowym masażystą. U mnie przeciwnie, ja to bardzo lubię, to jest właśnie moja praca, moja tożsamość zawodowa, moje życie. Znam sporo osób z różnym wykształceniem, zajmują się także przede wszystkim masażem i tak się też przedstawiają.
– Chyba teraz zaczynam rozumieć, a jak to możesz inaczej wytłumaczyć, co rozumiesz przez pojęcie tożsamość zawodowa?
– Przede wszystkim zajmujesz się masażem. Podstawa to bezpośredni kontakt dotykowy ale także odpowiednie relacje międzyludzkie. Rozumiesz iż możesz zajmować się dodatkowymi zabiegami, ćwiczeniami, stosować niektóre pomocnicze urządzenia, itd.
Jednak budujesz przede wszystkim praktykę wokół masażu, on jest filarem, a nie tylko częścią innych zabiegów fizykalnych. To jest podstawowa różnica, cecha tego zawodu.
Jestem także świadom tego, iż dosyć często przychodzą osoby i nie chcą słuchać o aktywności, zmianie trybu życia, itp. Mogę spróbować, coś zasugerować, ale jeśli widzę opór, to się wycofuję i na tyle na ile to możliwe pracuję z tą osobą. Muszę uszanować takie nastawienie, ale też nastawiać pozytywnie do życia innych.
– A co z tą rehabilitacją? Na ile można?
– To zależy, na początku drogi pracowałem klinicznie, szpital, przychodnie, sanatorium i zabiegi stricte lecznicze, ale potem odnalazłem zupełnie inną drogę, nurt pracy z ciałem (body work), profilaktyka, relaksacja na rzecz terapii, psychosomatyka, w pewnym zakresie problematyka zdrowotno-estetyczna, silny stres, trauma, długo by wymieniać.
– Serio? Dlaczego zarzuciłeś taką pracę, przecież dla człowieka podstawa to chyba leczenie?
– Nie chodzi o zarzucenie. Bardzo serio potraktowałem profilaktykę chorób i promocję zdrowia, także przez pryzmat mojego podstawowego zawodu, czyli masażysty. Wiele dolegliwości w stanie chronicznym potrafi się zmienić, zaostrzyć w wyniku długotrwałego stresu, silnych przeżyć, napięcia czy pracy w wymuszonych warunkach, przeciążeń.
– Masz na myśli w wyniku fizycznej pracy?
– Nie tylko, czasem wymuszoną pracą są podróże non stop zwłaszcza samochodem, potrafi to przebudować wiele wzorców ruchowych i sylwetkę. Dla innych to maksymalne skupienie, oraz ślęczenie nad komputerem, dokumentacją. To zależy od spontanicznego ruchu i umiejętności odreagowania. Osobiście stawiam na masaż i właśnie na spontaniczny ruch, spacer, rower, pływanie, rekreację, niż na ćwiczenia, siłownię, itp. Paradoksalnie wymuszona pozycja to także korzystanie non stop ze smartfonów.
– Masz na uwadze stres i emocje wpływające na stan ciała?
– Bywa także odwrotnie, dolegliwości danego narządu lub układów mogą zmienić stopniowo zachowanie człowieka, wpłynąć na jego psychikę. O tym się mniej mówi, chodzi o somatopsychologię. Nie trudno się przekonać, iż jeśli masz problemy przykładowo z trawieniem to trudno dobrze pracować, także bawić się, odpoczywać. To tylko taki przykład, schorzenia także wpływając na układ hormonalny zmieniają nasze zachowania, reakcje emocjonalne.
– Czyli zajmujesz się masażem non stop, w gabinecie?
– Nie non stop, tak się nie da. Jak wspomniałem wykonuje masaże lub pokrewne metody, ale i tak masaż jest tu istotny w podstawowym zakresie. Przykładowo w nurcie body work obok masażu są elementy ruchu, oddechu, czasem nauka zachowań prozdrowotnych, wzorców ruchowych, odczytywania bardziej subtelnych reakcji.
Moi podopieczni mają zupełnie inną świadomość, inne priorytety, określone oczekiwania. Ale to był proces, a nie 1 czy dwa zabiegi. Cenią sobie stan dobrego samopoczucia i pracujemy nad tym na tyle, na ile jest to możliwe. Cenią sobie także czas, a takie zabiegi są dosyć długotrwałe. Dlatego praktyka w gabinecie, ale także w terenie w domu lub w firmie.
– Nieźle, a jeśli nie korzystają z zabiegów leczniczych to z jakich, w jakim celu najczęściej?
– To będzie może trochę gra słów, ale wytłumaczę ci to tak jak to rozumiem i jak pojmują osoby z którymi pracuję.
Każdy dobrze, profesjonalnie wykonany masaż, (jeśli człowiek nie ma ukrytych zmian, schorzeń o których może nie wiedzieć nawet sam masowany) ma swój rdzeń, tzn. podstawowe efekty lecznicze, przede wszystkim na poziomie fizycznym, ale także pośrednio psychicznym (emocjonalnym, mentalnym). To czy będzie prócz tego efekt rozluźnienia, relaksacji, bądź pielęgnacyjny, modelujący, poprawi się estetyka, jest wartością dodaną.
Bywa że ktoś regularnie korzysta z zabiegów ogólnych , ale np. ze szczególnym uwzględnieniem twarzy, grzbietu czy stóp, dla komfortu lub ktoś wyszedł ze stanu ostrego i ma chroniczne dolegliwości. Inna osoba ma np. problemy ze specyficznymi napięciami twarzy, ze zmarszczkami, ale jest to wypadkowa np. stanu emocjonalnego plus migren.
Owszem jest też także że ludzie po prostu lubią masaż, ważny jest dla nich dotyk nie tylko w terapii ale w ogóle w komunikacji i regularnie korzystają z zabiegów, sesji. To także kwestia priorytetów. Ktoś kupuje nową, drogą torebkę lub elektroniczny gadżet, a ktoś woli serię masaży i bardziej się na nią zwraca uwagę, niż na tą z nową torebką 🙂
– Dlaczego się śmiejesz? Co z tą twarzą, sporo pracujesz?
– Tak, zdecydowanie tak, bo ludzie potrzebują naturalnej, zdrowej wypoczętej twarzy, która jest pełna ekspresji, a masaż daje takie możliwości. Nawet po pojedynczej sesji nazajutrz widzisz pierwsze pozytywne efekty. Po serii kolejne, naturalna twarz to także pozytywny wizerunek.
– Czyli to takie połączenie terapii i efektów dodanych w jednym?
– Tak to można ująć. Tak to też postrzega wiele osób. Oczywiście bywa, iż interesują ich konkretne zabiegi związane z bólem, problemami z zakresem ruchu czy postępującymi zmianami zwyrodnieniowymi, osłabieniem, ale wspólnie określa się jakie są priorytety w zabiegach i na ile można realnie zmniejszyć dolegliwości.
– Tak patrzy na to, jak to określiłeś rasowi masażyści czy masażystki?
– To zależy, mogę powiedzieć jak ja to widzę i od lat dzielę się tym poprzez artykuły, książki, wykłady, blogi, albo kogoś to interesuje, albo ma własne zdanie, nie mnie oceniać.
– Da się zarobić na blogach?
– W sensie bezpośrednim, nie mam pojęcia, dla mnie to raczej hobby i pewnego rodzaju praca charytatywna na rzecz uświadomienia. Ale zdarzało się, iż po przeczytaniu kolejnego wpisu ktoś także decydował się na zabiegi lub na jakieś dodatkowe szkolenia. Rozumiem iż mogę zasugerować coś, ale osoba która korzysta z moich usług ma prawo do postawy biernej, inaczej mówiąc przyjdzie lub ja przyjeżdżam, położy się na stole do masażu i pracuję aby uzyskać efekty, na tyle, na ile to jest możliwe w konkretnej sytuacji.
– Więc to nazywasz tożsamością zawodową. Nie wiem jak praktyka bo nie byłam, ale rozmawiasz o tym rzeczywiście … inaczej, dobrze powiedziane, bardzo pozytywnie.
– Rzecz w tym, iż masażysta to nie tylko zawód rozumiany od strony technicznej wykonywanych zabiegów na poziomie fizycznym, także nie tylko kwalifikacje. To pewien styl życia, odpowiednie relacje z człowiekiem, zrozumienie, dyspozycyjność, empatia.
Ludzie przychodzą z wielu powodów: leczniczych, ale także relaksacyjnych (odnowa psychosomatyczna) profilaktyka, pielęgnacja, modelowanie, itd. Jedni do gabinetów inni korzystają w domu, firmie, na wyjazdach. Tu wymagane jest także zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, dyskrecja zawodowa, a to wymaga pozytywnych relacji.
Można nie wykonywać tego w takim zakresie, każdy ma wybór jakie usługi oferuje, ale taka jest tożsamość mojego zawodu. Paradoksalnie czasem warto, należy rekomendować innych terapeutów, praktyków, jeśli w danym stanie, osoba wymaga bardziej specjalistycznej pomocy. To świadczy także o tożsamości masażysty.
– Sporo czasu jesteś w podróżach, w drodze?
– Od czasu do czasu także w innych miastach, tak już mam (…)
– A jakieś główne motto? Czym się kierujesz?
Można żyć w ciągłym napięciu, ale po co?
Z rozmów podróżnych, refleksyjnie Piotr Szczotka i towarzyszka podróży.
Dla zainteresowanych więcej informacji:
Linki do blogów, artykułów, fragmenty książek, itd: http://www.bodyworker.pl