W rozmowie z przyjacielem: Powiedz tak szczerze, ten twój spokój, to naturalny, czy jakoś wypracowany? Jak dajesz sobie rady zawodowo i prywatnie, w obecnej rzeczywistości?
– Jeśli liczysz na jakieś coachingowe porady, to wiesz że nie ten adres, chyba że pytasz o mój punkt widzenia dla celów zawodowych i osobistych?
– No dobrze. Może wpierw zawodowo, a prywatnie, na ile pozwolisz. (…)
– Przede wszystkim dziękczynienie za to co było mi dane i co udało się zdziałać poprzez poczucie sprawczości. Dystans, odpuszczenie do spraw na które nie mamy wpływu i zaangażowanie tam gdzie mogę być. Pracujemy w bezpośrednich relacjach z ludźmi, do tego przede wszystkim dotykowo. Jeśli byłbym pełen obaw, lęków, w silnym stresie, udzieliłoby się to moim pacjentom czy też klientom, jak kto woli. A w sumie z czasem, to by także mnie rozbiło. Nie można dać czegoś, czego sami nie mamy. (…)
– To co, byłeś jakoś przygotowany, dodatkowy zmysł, przeczucie?